languageRU      languageEN      internationalInternational        phoneZadzwoń do nas: 22 276 61 80

Jesteś tutaj:Start/Baza wiedzy/Media/Forbes: Prosta spółka akcyjna – ale czy na pewno prosta i czy akcyjna?
środa, 03 kwiecień 2019 10:37

Forbes: Prosta spółka akcyjna – ale czy na pewno prosta i czy akcyjna?

Rząd przyjął projekt nowelizacji Kodeksu spółek handlowych dotyczący Prostej Spółki Akcyjnej (PSA), przygotowany przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Teraz projekt PSA zostanie skierowany do Sejmu. Plany zakładają wejście w życie PSA w pierwszym kwartale 2020 r.

Pomysł wprowadzenia do polskiego porządku prawnego zupełnie nowej, „szytej na miarę” formy spółki kapitałowej od początku budził kontrowersje. Pomysł pojawił się jesienią 2016 r. i od początku lansowany był jako ukłon w kierunku środowiska start-upowego. Pomimo tego, że projekt noweli spotkał się z szeroką krytyką ze strony przedstawicieli doktryny prawa handlowego, jego sztandarowe założenia nie uległy rewolucyjnym zmianom w wyniku przeprowadzonych przez rząd konsultacji.

Autorzy projektu nowelizacji, jako główne zalety PSA, wymieniają:

  • szybką rejestrację elektroniczną, również w przypadku wkładów niepieniężnych;
  • pracę, know-how lub usługi mogące być wkładem do spółki;
  •  minimalny kapitał w wysokości 1 zł;
  •  brak konieczności wnoszenia wkładów przed rejestracją;
  •  dużą swobodę w konstruowaniu postanowień umowy spółki;
  •  brak obowiązku tworzenia rady nadzorczej;
  •  szerokie wykorzystanie komunikacji elektronicznej w podejmowaniu uchwał, odbywaniu zgromadzeń akcjonariuszy;
  •  uproszczony elektroniczny rejestr akcjonariuszy dopuszczający wykorzystanie blockchainu do jego prowadzenia;
  •  możliwość uproszczonej likwidacji.

Zdaniem autorów projektu, PSA to szansa na wzmocnienie rozwoju startupów w Polsce, zwiększenie ich konkurencyjności oraz zahamowanie „eksportowania” polskich pomysłów za granicę.

Jaki będzie rzeczywisty skutek nowelizacji przekonamy się dopiero po jej wejściu w życie, ale już w oparciu o analizę projektowanych przepisów zaobserwować można kilka charakterystycznych cech PSA, które zdają się przeczyć założeniom przyświecającym autorom projektu.

Ponad 130 artykułów czy niespełna 30?

Przedstawiciele zespołu pracującego nad nowelizacją od początku podkreślali, że opierają się w głównej mierze na rozwiązaniach przyjętych w prawie francuskim z domieszką rozwiązań spotykanych w prawodawstwie anglosaskiego. Warto w tym miejscu wskazać, że obecnie najpopularniejszą formą spółki we Francji jest właśnie société par actions simplifiée (w skrócie SAS).

SAS ceniona jest we Francji w szczególności ze względu na daleko idącą elastyczność oraz odformalizowanie. Nie zawsze jednak tak było. SAS została wprowadzona do francuskiego code de commerce w 1994 r. i przez pierwsze 5 lat nie była dostępna dla wszystkich podmiotów. Dopiero od 1999 r. francuski ustawodawca otworzył SAS dla wszystkich osób fizycznych i prawnych, co przełożyło się na spopularyzowanie tej formy prawnej spółki. SAS funkcjonuje zatem we Francji już od 25 lat i jest najchętniej wybieraną przez Francuzów formą prawną spółki.

Porównanie projektowanych przepisów dotyczących PSA do przepisów regulujących funkcjonowanie SAS wskazuje jednak, że polski ustawodawca poszedł zupełnie inną drogą niż francuski. W pierwszej kolejności rzuca się w oczy objętość regulacji. Polskie unormowanie jest bardzo kazuistyczne, o czym świadczy mnogość przepisów (projekt przewiduje wprowadzenie do k.s.h. art. 3001 - 300133, a więc 133 nowych artykułów). Tymczasem regulacja zawarta w code de commerce sprowadza się do 26 artykułów (art. L.227-1 do L.227-20 i art. L.244-1 do L.244-4).

Dodatkowym utrudnieniem jest zastosowana technika legislacyjna polegająca na mnogości odwołań do innych przepisów k.s.h. Niewątpliwie zmniejsza to przejrzystość regulacji i może być niezrozumiałe nawet dla docelowej grupy beneficjentów nowelizacji.

Konsekwencją kazuistyki jest niestety zmniejszenie elastyczności proponowanych rozwiązań. W przypadku SAS ostateczny reżim prawny spółki jest ukształtowany na mocy postanowień statutu, a zatem wolą wspólników. W przypadku PSA, pojawiają się natomiast liczne przepisy imperatywny lub semiipmeratywne, jak chociażby wzorowany na art. 299 k.s.h. przepis traktujący o odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania spółki, umówiony szerzej poniżej. W konsekwencji może się zatem okazać, że PSA nie będzie tak atrakcyjna dla docelowej grupy odbiorców.

Wreszcie wskazać należy, że PSA została skonstruowana z myślą o specyficznej branży, jaką są start-upy. Tymczasem francuska praktyka pokazuje, że SAS jest popularna nie tylko wśród innowacyjnych przedsiębiorców, ale jest też szeroko wykorzystywana przez MŚP, czy nawet międzynarodowe koncerny działające w różnorodnych gałęziach gospodarki. Do wyboru formy prawnej SAS zachęca liberalizm rozwiązań. W przypadku SAS zdecydowaną większość rozwiązań prawnych dotyczących spółki, w tym jej organizacji i funkcjonowania, reguluje bowiem statut uzgadniany przez wspólników.

Osobista odpowiedzialność członków zarządu w spółce akcyjnej?

Autorzy projektu na początku prac zidentyfikowali trzy główne bariery dla rozwoju start- -upów, którymi są: minimalna wartość nominalna jednego udziału w spół-ce z o.o. (50 zł), to że w spółce z o.o. nie można tworzyć udziałów niemych oraz wymóg podpisu notarialnie poświadczonego przy sprzedaży udziałów. Faktem jest, że ww. problemy nie dotyczą spółki akcyjnej. W trakcie prac nad projektem pojawiła się jednak potrzeba zbilansowania interesów kontrahentów i pracowników PSA z indywidualnym interesem jej wspólników. Krytycy projektu wskazywali, że brak minimalnego kapitału zakładowego i odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania spółki sprawi przede wszystkim, że wierzyciele takiej spółki nie będą mieć żadnego zabezpieczenie dla swoich roszczeń.

Rozwiązaniem powyższego problemu wg projektodawców miała być niewystępująca wcześniej w k.s.h. instytucja testu wypłacalności, polegająca na zobowiązaniu zarządu do badania przy każdej wypłacie dokonywanej na rzecz akcjonariuszy czy w wyniku wypłaty w ciągu roku spółka nie utraci zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań.

Rozwiązanie to było szeroko krytykowane. Ostatecznie autorzy noweli zrezygnowali z testów wypłacalności obecnych w poprzednich projektach PSA na rzecz rozwiązania opartego na art. 299 k.s.h., który to przepis dotyczy wyłącznie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i nie ma swojego odpowiednika wśród przepisów odnoszących się do spółeki akcyjnych.

Zgodnie z projektowanym art. 300131, członkowie zarządu (ewentualnie rady dyrektorów) będą odpowiadali solidarnie za zobowiązania PSA, jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna. Członek zarządu może się uwolnić od takiej odpowiedzialności jeżeli wykaże, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości itp. Zasady te nie naruszają przepisów ustanawiających dalej idącą odpowiedzialność członków zarządu. Uzasadniając zastosowanie rozwiązania charakterystycznego bądź co bądź dla spółki z o.o., projektodawcy wskazali, że wynika to z założenia, iż PSA – w przeciwieństwie do spółki akcyjnej – będzie spółką zamkniętą, w której założyciele będą dysponowali znaczną swobodą w zakresie kształtowania umowy spółki. Tłumaczenie to należy ocenić jako systemowo niespójne.

Szansa czy porażka?

Odpowiedź na to, czy PSA była rzeczywiście w Polsce potrzebna przyniesie praktyka. Pamiętać należy, że nawet we Francji, gdzie SAS okazała się sukcesem, przez pierwsze 5 lat obowiązywania stosownej regulacji jedynie niewielki odsetek przedsiębiorców decydował się na prowadzenie działalności w tej formie prawnej. Wszystko zależy od tego, czy ustawodawca będzie pilnie śledził kształtowanie się praktyki i orzecznictwa) w tym zakresie i czy będzie w stanie odpowiednio szybko zareagować i dostosować odpowiednio przepisy. Niewątpliwie, wprowadzenie PSA do polskiego porządku prawnego będzie największym novum ostatnich lat i jako takie wymagać będzie uważnego monitorowania wpływu regulacji na działalność gospodarczą w naszym kraju.

źródło: https://www.forbes.pl/opinie/prosta-spolka-akcyjna-ale-czy-na-pewno-prosta-i-czy-akcyjna/gr2w08s

Autor:

Andrzej Dmowski

Adwokat i doktor nauk prawnych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2011 roku jeden z Partnerów Zarządzających w korporacji Russell Bedford Poland. Wcześniej w sieci doradczej BDO, a także Deloitte & Touche. Autor książki „Ceny Transferowe”, współautor komentarza „Ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych”, autor wielu publikacji z zakresu prawa podatkowego.

Forbes.pl

Forbes.pl

Nasze publikacje

rbiuletyn

 

lipiec-wrzesień 2023

RB Biuletyn numer 44

pobierz magazyn

Nasze publikacje

rb restrukturyzacje             russellbedford             rbdombrokersi