Fabuła większości takich bestsellerów dotyczy wojny lub co najmniej pozwala na decydowanie o czyimś życiu. Tutaj pojawia się dylemat dla tych, którzy ocenią wartość produkcji w ramach „testu kulturowego”. Grupa osób wyznaczona prawdopodobnie przez Ministerstwo Kultury zdecyduje o tym, czy dana produkcja zasługuje na ulgę podatkową.
Które produkcje zasługują na państwowe wsparcie
Uzasadnienie projektu zakłada, że celem ulgi podatkowej jest „zwiększenie nakładów na produkcję gier kulturowych (...) promujących Polskę jako rozwijający się, nowoczesny kraj (...) chodzi tutaj o rozpoznawalne i wysoko cenione na całym świecie tytuły, takie jak chociażby „Wiedźmin 3: Dziki Gon” (...) i „Frostpunk”.
Decyzja o przyznaniu ulgi z pewnością nie będzie łatwa. Uznanie wirtualnej produkcji za promującą wartości kulturowe może budzić kontrowersje w zależności od środowiska, które dokonuje oceny. Gra, która powstała w Polsce i odniosła światowy sukces nie musi promować samych pozytywnych wartości.
Ponadto proponowany „test kulturowy” miałby za zadanie oceniać m.in. „obecność elementów dziedzictwa kulturowego lub historycznego” w danej produkcji. To stwarza kolejne dylematy. Ważne zdarzenia z przeszłości mogą być przedmiotem kontrowersji. Historycy nie zawsze są zgodni w ocenie faktów.
Nagroda za „grę o charakterze kulturowym”
Wirtualna produkcja, która zostanie uznana za „grę o charakterze kulturowym” uzyska „możliwość dodatkowego odliczenia od podstawy opodatkowania w podatku dochodowym CIT/PIT 100 proc. ustawowo określonych kosztów kwalifikowalnych, co przełoży się na realną korzyść dla podatnika w wysokości 19 proc. kosztów kwalifikowalnych” – informuje strona kancelarii prezesa rady ministrów. Kryteria oraz tryb uznania produkcji za „kulturową” pozostają jednak zagadką.
Z tego powodu można się spodziewać, że niektórzy producenci gier podejdą do tej inicjatywy z dystansem. Państwowa ingerencja w wolny rynek i wolną konkurencję nie zawsze przynosi same korzyści.
Fot. Kadr z gry "Frostpunk"